Już 50 tys. Polaków studiuje za granicą. Jak do nich dołączyć?
Wymiana międzynarodowa, pełnowymiarowe studia za granicą, a może międzyuczelniany program? Podczas gdy wachlarz możliwości jest spory, decydujące przy wyborze formy studiów za granicą okazują się najczęściej czynniki finansowe. Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Włączenie Polski do Unii Europejskiej prawie 20 lat temu oraz postępująca globalizacja, znacznie zwiększyły możliwości kontynuowania edukacji za granicą przez absolwentów i absolwentki polskich szkół średnich. Dzisiaj, według danych OECD, poza Polską studiuje aż 50 tys. Polek i Polaków.
Wybór jest szeroki – młode Polki i Polacy wybierać mogą między pełnowymiarową nauką na uczelniach zagranicznych, międzynarodowymi programami studiów na kilku uniwersytetach równocześnie, czy wymianami studenckimi, które mogą trwać nawet rok. Wśród tych ostatnich, największą popularnością cieszy się program Erasmus+, w którym każdego roku bierze udział ok. 300 tys. studentów i studentek głównie z krajów Unii Europejskiej – choć nie tylko.
Wśród innych programów studiów międzynarodowych wymienić można Erasmus Mundus, CEMS MiM (dla szkół biznesowych), Środkowoeuropejski Program Wymiany Studenckiej CEEPUS, program podwójnego dyplomu oferowany przez niektóre polskie uczelnie oraz wymiany bilateralne, które umożliwiają studentom i studentkom wyjazd do krajów niebędących członkami Unii Europejskiej.
Różnic pomiędzy wspomnianymi formami studiów za granicą jest wiele i to na nich skupiają się studenci i studentki, którzy rozważają edukację poza Polską.
Koszty i możliwości finansowania
Dla wielu osób, które rozważają edukację za granicą, kwestie finansowe są najważniejszym czynnikiem decydującym o wyborze destynacji i formy wyjazdu. Koszty życia, w tym przede wszystkim zamieszkania i wyżywienia na miejscu, znacznie różnią się w każdym regionie. W niektórych krajach, studenci – zarówno Ci na wymianie, jak i ci studiujący pełnowymiarowo – mogą liczyć na wsparcie uczelni lub miejscowego rządu w wynajmie lokum studenckiego czy pozyskaniu bonów obiadowych. To chociażby kraje takie jak Szwecja czy Dania. Należy jednak mieć na uwadze, że w większości państw studenci, zwłaszcza ci zagraniczni, zdani są na siebie, swoje oszczędności i możliwości podjęcia dodatkowej pracy.
Poza kosztami życia, osoby decydujące się na pełnowymiarowe studia za granicą najczęściej muszą opłacić czesne. Istnieją jednak wyjątki – w Danii, Szwecji, Finlandii, Norwegii, Niemczech, Austrii i Słowenii studia są darmowe dla obywateli i obywatelek Unii Europejskiej.
– Kandydaci i kandydatki na studia zagraniczne znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej oraz ci mający na swoim koncie dodatkowe osiągnięcia, mogą ubiegać się o stypendia socjalne lub naukowe. Inną możliwością finansowania edukacji za granicą są kredyty studenckie, dostępne często na preferencyjnych warunkach – mówi Karol Glonek, Premium Education Consultant w Elab Education, firmie, która pomaga młodym Polkom i Polakom w dostaniu się na studia za granicę. – W niektórych krajach studentom i studentkom oferowane jest dofinansowanie od rządu. Jest tak m.in. w Danii, gdzie obywatelom i obywatelkom Unii Europejskiej przyznawany jest grant studencki w wysokości 6000 DKK miesięcznie pod warunkiem, że podczas nauki podejmą pracę w duńskiej firmie w wymiarze co najmniej 43 godzin miesięcznie. Stypendia od rządu przyznawane są również w Szwajcarii – dodaje Glonek.
Studenci i studentki wyjeżdżający się na wymianę zagraniczną nie muszą opłacać czesnego. Dodatkowo, osobom biorącym udział w programie Erasmus+ przyznawane są stypendia w wysokości od 600 do 700 euro miesięcznie w zależności od wybranego kraju.
Merytoryka, kultura i przyszła kariera
Aspekty finansowe – choć istotne – nie powinny być jedynym czynnikiem branym pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o formie studiów za granicą. Kwestie merytoryczne, a więc te związane z poziomem nauki na danym uniwersytecie, podejściem do studenta, czy proporcjami między teorią a praktyką, okazują się równie ważne.
– Pełnowymiarowe studia za granicą, w szczególności na renomowanych uczelniach, z pewnością dają więcej możliwości osobom planującym późniejszą karierę poza Polską. Istotne w tym kontekście jest uzyskanie dyplomu danego uniwersytetu zagranicznego, czego chociażby nie osiągniemy wybierając się tam jedynie na wymianę. Wyjątkiem jest program podwójnego dyplomu lub w niektórych przypadkach Erasmus Mundus – komentuje Karol Glonek i dodaje: – Warto pamiętać też o rozbudowanej ofercie praktyk, które przygotowują dla swoich studentów liczne uczelnie zagraniczne. To często pierwszy ważny krok zawodowy w życiu studenta, cenne doświadczenie oraz niewątpliwie istotny wpis w CV.
Wśród czynników, na które studenci i studentki często zwracają uwagę są także kwestie kulturowo-językowe. Podczas wymiany, która zwykle trwa między 6 a 10 miesięcy, trudno jest perfekcyjnie opanować lokalny język i szczegółowo zagłębić się w lokalnej kulturze. Osoby biorące udział w wymianie spędzają zwykle więcej czasu w gronie międzynarodowych studentów, mają wspólne zajęcia, co może utrudniać im odkrywanie miejscowej kultury. Mają oni też mniej czasu na budowanie trwałych znajomości z lokalnymi mieszkańcami, którzy nie zawsze chcą nawiązywać głębsze relacje z osobami z wymiany, gdyż wiedzą, że po kilku miesiącach wrócą one do swojego kraju.
Z drugiej strony, wymiana studencka jest zwykle znacznie bardziej intensywnym czasem niż pełnowymiarowe studia za granicą – w okresie kilku miesięcy, jej uczestniczki i uczestnicy często chcą zwiedzić jak najwięcej okolicznych miejsc i doświadczyć jak najwięcej lokalnej kultury. Zafascynowani, znając już specyfikę danego miejsca, często decydują się na powrót, by zdobyć praktyki zawodowe lub rozpocząć kolejny etap studiów bezpośrednio na danej uczelni.