Mity o studiach za granicą
Zagranica coraz bardziej przyciąga – turystów, pracowników, ale też i studentów. Za granicą studiuje już ponad 30 tys. Polaków. Wbrew obiegowej opinii nie trzeba spełniać wyjątkowych warunków, żeby móc wyjechać, nawet na prestiżowe uczelnie.
Mitów na tematów studiów za granicą jest wiele i czas najwyższy je obalić. Po pierwsze, matura międzynarodowa nie jest konieczna – żeby aplikować na zagraniczny uniwersytet wystarczy normalna, polska matura. Oczywiście wyniki tej matury muszą być wystarczająco wysokie. – Żeby zawalczyć o uczelnię w Wielkiej Brytanii trzeba mieć 70-75% ze wszystkich przedmiotów – to dotyczy uniwersytetów ze środkowej półki. O te najlepsze trzeba się bardziej postarać, żeby dostać się na Oxford czy Cambridge trzeba mieć 90% z matury. Na studia w Danii bardziej liczą się oceny z poszczególnych przedmiotów oraz ilość godzin przedmiotu w liceum – wyjaśnia Aleksandra Kozera z Elab Education Laboratory – instytucji, która pomaga polskim uczniom aplikować na zagraniczne studia na całym świecie.
Drugi mit to koszty. Wysokie koszty. Otóż, wcale takie wysoki być nie muszą. Owszem studia w Wielkiej Brytanii, gdzie obecnie studiuje najwięcej Polaków, w przeciwieństwie do studiów w Polsce, są płatne. Istnieje jednak wiele organizacji, które pomagają sfinansować naukę za granicą, udzielając pożyczek lub stypendiów. – Bardzo korzystną pożyczką jest pożyczka rządowa dla obywateli Unii Europejskiej, którą spłaca się dopiero po uzyskaniu zarobków na określonym poziomie. Nie trzeba się więc martwić jej spłatą podczas studiów. Istnieją też możliwości uzyskania środków finansowania studiów poprzez coraz popularniejszy crowdfunding – tłumaczy Aleksandra Kozera. – Dla Polaków studiujących za granicą są też dostępne stypendia, ale trzeba umieć się o nie ubiegać. To proces wymagający czasu i pracy, niemniej jednak pozwala nawet na całkowite pokrycie kosztów studiów, nierzadko na prestiżowe uczelnie. Na jedną z takich uczelni pomogliśmy zdobyć stypendium w wysokości 50 tys. zł rocznie – dopowiada przedstawicielka Elab Education Laboratory.
Mitem też jest obowiązkowa znajomość języka ojczystego kraju, w którym chcemy studiować. Są kraje w Unii Europejskiej, w których studia są prowadzone w języku angielskim. W dodatku studia są zupełnie za darmo i można ubiegać się o stypendium do 3 tys. zł miesięcznie na pokrycie kosztów życia. Taki system działa w Danii. To zdecydowanie hit zagranicznej edukacji: bezpłatne studia ze stypendium, do tego porównywalne ceny żywności co w Polsce, stosunkowo niezbyt duża odległość od polskich granic, nowoczesne uniwersytety i ciekawe kierunki pełne studentów z różnych krajów. Tanimi lotami do Kopenhagi można polecieć już za 80 zł.
Tegoroczni maturzyści muszą się jednak spieszyć z decyzją - duńskie uczelnie przyjmują aplikacje od 2 lutego do 15 marca. Uniwersytety brytyjskie oficjalnie proces aplikacji już zamknęły, ale nadal można się do nich zgłaszać za pośrednictwem ich partnerskich instytucji.
-----------
Elab Education Laboratory to punkt kontaktowy dla wszystkich osób zainteresowanych nauką za granicą. Zespół wyspecjalizowany w strategicznym doradztwie edukacyjnym skutecznie pomaga w aplikowaniu na uczelnie zagraniczne, również Oxford, Cambidge czy Harvard. Konsultanci Elab doradzają przy wyborze kierunku studiów, pośredniczą w pozyskaniu finansowania i wspierają we wszystkich praktycznych aspektach funkcjonowania za granicą po dostaniu się na studia. Elab organizuje również zagraniczne kursy językowe, staże, wolontariaty. Młodszym uczniom umożliwia naukę w zagranicznych szkołach średnich.